....świętach.
Zawsze ten czas, gdy możemy odpocząć i pobyć w gronie najbliższych mija szybko.
A jakie były w tym roku? U mnie spokojne, pogodne, mniej zdrowe, bo kichałam i prychałam,
smaczne........ale zawsze z uśmiechem i wielkimi planami na dalsze miesiące.
Postanowiłam rzucić w kąt "efekt rdzy", którym Was zanudzam przez ostatni czas,
bo teraz mam nową zabawkę.
A wszystko przez Beatę Wośkowiak i jej szkolenia w Lublinie, na który pojechałam.
Zobaczyłam jakie fajne rzeczy potrafi zrobić i też postanowiłam pójść w jej ślady.
Daleka droga jeszcze przede mną.....ale, ale......kto nie próbuje........i takie tam..
I tak oto powstał chustecznik
Zmykam zjeść jeszcze ciasto świąteczne......przecież nie może się zepsuć
Ściskam
Edyta