Stare pocztówki
Lubicie przeglądać stare albumy? Takie ze starymi zdjęciami, czarno-białymi, z pozującymi osobami w odświętnych strojach. Zdjęcia z dalekiej przeszłości, pełne kapeluszy, koronek i zaróżowionych policzków.
Nie posiadam takich zdjęć w rzeczywistości, ale mam nie małą kolekcje tych wirtualnych, gotowych do wydruku.
I z takich zdjęć powstały poniższe prace. Oczywiście w stylu vintage.
Zegar
I zakładki
Nie odmówię sobie pokazania kilku pocztówek
Pozdrawiam Was ciepło
Edyta
Witajcie na moim stryszku. W miejscu, gdzie dzielę się z Wami owocami mojej pasji.
Dziękuję,że przyszliście. Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawicie po sobie ślad. Edyta
środa, 29 stycznia 2014
środa, 22 stycznia 2014
Kucie metalem
Nowy rok to nowe wyzwania. Postanowiłam wypróbować swoich sił w dość pracochłonnej technice jak efekt metalu. A, że w domu na każdym kroku można natknąć się na czekające na swoją kolej drewniane pudełka i skrzyneczki, postanowiłam zakupić potrzebne preparaty i brać się do roboty.
Po przewertowaniu internetu na całym globie już coś mi tam świtało w głowie. Resztę ideologii musiałam sobie sama dorobić. Teraz wyprawa do sklepu z materiałami dla plastyków, gdzie poznałam nowe słowo "szlagmetal"- jakże niezbędny w mojej metodzie.
A szlagmetal to nic innego jak folia metalowa, bardzo cienka, w formie płatków, wykonana zarówno z metali szlachetnych jak i tych pozostałych.Ja zaczęłam od tych nieszlachetnych.A co?
No i teraz najważniejsze w tej technice - wytrwałość i cierpliwość.A z tym różnie bywa, bo...
folia cienka, łatwo się drze, przykleja do palców. A uważać trzeba, by nie przylepiła się tam gdzie nie chcemy, bo trudno ją usunąć. Oj było z tym zabawy, było.
Ale udało się. Efekt może nie do końca zamierzony, ale wstydu nie ma ;-)
Zresztą sami oceńcie.
Pierwsza skrzyneczka pokryta srebrnym szlagmetalem z antycznym odcieniem, pocieniowana lekko patyną.
Dół pomalowany metalizowaną czarna farbą. Niestety zdjęcia nie oddają tego koloru i połysku co rzeczywistość.
Druga z moim ulubionym motywem, tym razem otoczona "żywym" srebrem, lekko patynowanym na czarno.
Oczywiście musiała powstać również zakładka, bo jakżeby mogło być inaczej.
Życzę miłego dnia.
Edyta
Nowy rok to nowe wyzwania. Postanowiłam wypróbować swoich sił w dość pracochłonnej technice jak efekt metalu. A, że w domu na każdym kroku można natknąć się na czekające na swoją kolej drewniane pudełka i skrzyneczki, postanowiłam zakupić potrzebne preparaty i brać się do roboty.
Po przewertowaniu internetu na całym globie już coś mi tam świtało w głowie. Resztę ideologii musiałam sobie sama dorobić. Teraz wyprawa do sklepu z materiałami dla plastyków, gdzie poznałam nowe słowo "szlagmetal"- jakże niezbędny w mojej metodzie.
A szlagmetal to nic innego jak folia metalowa, bardzo cienka, w formie płatków, wykonana zarówno z metali szlachetnych jak i tych pozostałych.Ja zaczęłam od tych nieszlachetnych.A co?
No i teraz najważniejsze w tej technice - wytrwałość i cierpliwość.A z tym różnie bywa, bo...
folia cienka, łatwo się drze, przykleja do palców. A uważać trzeba, by nie przylepiła się tam gdzie nie chcemy, bo trudno ją usunąć. Oj było z tym zabawy, było.
Ale udało się. Efekt może nie do końca zamierzony, ale wstydu nie ma ;-)
Zresztą sami oceńcie.
Pierwsza skrzyneczka pokryta srebrnym szlagmetalem z antycznym odcieniem, pocieniowana lekko patyną.
Dół pomalowany metalizowaną czarna farbą. Niestety zdjęcia nie oddają tego koloru i połysku co rzeczywistość.
Druga z moim ulubionym motywem, tym razem otoczona "żywym" srebrem, lekko patynowanym na czarno.
Oczywiście musiała powstać również zakładka, bo jakżeby mogło być inaczej.
Życzę miłego dnia.
Edyta
piątek, 17 stycznia 2014
Bielenie drewna
Bardzo podobają mi się wszelkie prace w stylu vintage czyli stylizowane na wzór z poprzednich epok. Aby prace wyglądały na postarzone stosuje się wiele metod, a jedną z nich jest bielenie drewna.W zależności jaki efekt chcemy osiągnąć jest kilka metod bielenia drewna. Ale nie będę omawiała wszystkich.
Moja ulubiona to metoda suchego pędzla.
Na przygotowaną wcześniej czyli pomalowaną na wybrany kolor rzecz, nakładamy suchym, miękkim pędzlem odrobinę białej farby. Ruchami bardzo delikatnymi rozcieramy ją po powierzchni, by pozostawiła jedynie delikatne smugi. Nadmiar farby usuwamy wilgotną szmatką. Ot i cała tajemnica.
Możecie spróbować. Fajna zabawa.
A oto i efekty bielenia
A tutaj mój ulubiony motyw
Jest ślicznie, biało, śnieżek sypie.
Opatulcie się ciepło i uważajcie na zaspy.
Pozdrawiam
Edyta
Bardzo podobają mi się wszelkie prace w stylu vintage czyli stylizowane na wzór z poprzednich epok. Aby prace wyglądały na postarzone stosuje się wiele metod, a jedną z nich jest bielenie drewna.W zależności jaki efekt chcemy osiągnąć jest kilka metod bielenia drewna. Ale nie będę omawiała wszystkich.
Moja ulubiona to metoda suchego pędzla.
Na przygotowaną wcześniej czyli pomalowaną na wybrany kolor rzecz, nakładamy suchym, miękkim pędzlem odrobinę białej farby. Ruchami bardzo delikatnymi rozcieramy ją po powierzchni, by pozostawiła jedynie delikatne smugi. Nadmiar farby usuwamy wilgotną szmatką. Ot i cała tajemnica.
Możecie spróbować. Fajna zabawa.
A oto i efekty bielenia
A tutaj mój ulubiony motyw
Jest ślicznie, biało, śnieżek sypie.
Opatulcie się ciepło i uważajcie na zaspy.
Pozdrawiam
Edyta
sobota, 11 stycznia 2014
Noworocznie
Macie jakieś postanowienia noworoczne?
Ja co roku miałam ich zawsze kilka.....a zrobię to, nie zrobię tego....i takie sobie gadanie.
Bo zawsze nic z tego nie wychodziło. Wiec w tym roku nie będzie sprecyzowanych postanowień.
W roku 2014
Będę szczęśliwym człowiekiem i zrobię wszystko by inni byli szczęśliwi ze mną.
Powstał komplecik, zmysłowy komplecik z koronki.
Zakładka odpowiednia do czytania "Pięćdziesięciu twarzy Greya" ;-)
Pozdrawiam ciepło wszystkich.
Edyta
Macie jakieś postanowienia noworoczne?
Ja co roku miałam ich zawsze kilka.....a zrobię to, nie zrobię tego....i takie sobie gadanie.
Bo zawsze nic z tego nie wychodziło. Wiec w tym roku nie będzie sprecyzowanych postanowień.
W roku 2014
Będę szczęśliwym człowiekiem i zrobię wszystko by inni byli szczęśliwi ze mną.
Powstał komplecik, zmysłowy komplecik z koronki.
Zakładka odpowiednia do czytania "Pięćdziesięciu twarzy Greya" ;-)
Pozdrawiam ciepło wszystkich.
Edyta
sobota, 4 stycznia 2014
Książki.....moja miłość
Lubicie czytać? Ja to uwielbiam. Czytam przy każdej nadażającej się okazji i w każdej wolnej chwili.
Jako,że wolnych chwil jest mniej niż więcej, wiec czytam w drodze do pracy w autobusie, w tramwaju, rano w domu przy śniadanku, w wannie, przed snem, przy kawce i w wielu innych miejscach.
Podobno Polacy mało czytają książek. Bo ja wiem czy to prawda? Wszyscy dookoła mnie czytają. W autobusie co druga osoba wyciąga książkę i czyta, ta pozostała część ma słuchawki w uszach ;-) Znajomi czytają, rodzina czyta, w bibliotece zawsze pełno ludzi..... wiec może nie jest tak źle.
Ja czytam miesięcznie 4-5 książek i nie są to komiksy ;-) Może czytam szybko, a może to średnia krajowa. Nie wiem
Czytając oddalam się od rzeczywistości, utożsamiam się czasami z bohaterami, przewracając te świeże od druku, pachnące farbą kartki, wchłaniam ich zapach, czuje pod palcami szelest kartek........sama przyjemność.
No i wielki podziw dla autorów. Jeśli książka jest naprawdę ciekawa, to zastanawiam się jak ktoś mógł coś tak fantastycznego wymyślić, ubrać to w odpowiednie słowa, opisać w ten sposób, by czytający nie mógł się do 3 w nocy oderwać :-) To jest talent.
Ja tez jakiś czas temu miałam fazę na pisanie. Powstało kilka opowiadań. Nawet nawiązało ze mną współpracę jedno z wydawnictw i jedno z opowiadań zostało wydrukowane. Taki mój mały pisarski sukcesik. Ale napisać książkę....... nie wyobrażam sobie tak ciężkiej pracy.
Dlatego tym wszystkim którzy piszą ciekawe historie.....wielki pokłon.
Jestem wielka fanką kupowania nietypowych zakładek do książek. Nabywam je podczas targów i jarmarków rękodzieła, tym samych nieco napędzając sprzedaż i utwierdzając ich twórców, że ich praca się podoba.
Oto kilka zakładek, które powstały w moich rękach, by móc mi towarzyszyć podczas czytania.
Może w tym roku uda się powiększyć kolekcje i zrobię ich więcej. Czas pokaże.
Paris,Paris
Panda, Panda
Ptaszek w szarościach
Margerytki
Miłego kolejnego przedłużonego weekendu. I nie zapominajcie trochę poczytać ;-)
Pozdrawiam
Edyta
Lubicie czytać? Ja to uwielbiam. Czytam przy każdej nadażającej się okazji i w każdej wolnej chwili.
Jako,że wolnych chwil jest mniej niż więcej, wiec czytam w drodze do pracy w autobusie, w tramwaju, rano w domu przy śniadanku, w wannie, przed snem, przy kawce i w wielu innych miejscach.
Podobno Polacy mało czytają książek. Bo ja wiem czy to prawda? Wszyscy dookoła mnie czytają. W autobusie co druga osoba wyciąga książkę i czyta, ta pozostała część ma słuchawki w uszach ;-) Znajomi czytają, rodzina czyta, w bibliotece zawsze pełno ludzi..... wiec może nie jest tak źle.
Ja czytam miesięcznie 4-5 książek i nie są to komiksy ;-) Może czytam szybko, a może to średnia krajowa. Nie wiem
Czytając oddalam się od rzeczywistości, utożsamiam się czasami z bohaterami, przewracając te świeże od druku, pachnące farbą kartki, wchłaniam ich zapach, czuje pod palcami szelest kartek........sama przyjemność.
No i wielki podziw dla autorów. Jeśli książka jest naprawdę ciekawa, to zastanawiam się jak ktoś mógł coś tak fantastycznego wymyślić, ubrać to w odpowiednie słowa, opisać w ten sposób, by czytający nie mógł się do 3 w nocy oderwać :-) To jest talent.
Ja tez jakiś czas temu miałam fazę na pisanie. Powstało kilka opowiadań. Nawet nawiązało ze mną współpracę jedno z wydawnictw i jedno z opowiadań zostało wydrukowane. Taki mój mały pisarski sukcesik. Ale napisać książkę....... nie wyobrażam sobie tak ciężkiej pracy.
Dlatego tym wszystkim którzy piszą ciekawe historie.....wielki pokłon.
Jestem wielka fanką kupowania nietypowych zakładek do książek. Nabywam je podczas targów i jarmarków rękodzieła, tym samych nieco napędzając sprzedaż i utwierdzając ich twórców, że ich praca się podoba.
Oto kilka zakładek, które powstały w moich rękach, by móc mi towarzyszyć podczas czytania.
Może w tym roku uda się powiększyć kolekcje i zrobię ich więcej. Czas pokaże.
Paris,Paris
Panda, Panda
Ptaszek w szarościach
Margerytki
Miłego kolejnego przedłużonego weekendu. I nie zapominajcie trochę poczytać ;-)
Pozdrawiam
Edyta
Subskrybuj:
Posty (Atom)