Metalem kute
Witajcie drodzy podglądacze.
Dawno mnie już tu nie było. Blog nieco zakurzony, ale ja wcale nie siedziałam z założonymi rękami.
Ranki i wieczory siedziałam i "kułam w metalu";-)
Tak mi się spodobała ta metoda, że w wolne chwile maluję i kuję.
Poniżej część prac, które udało się uwiecznić, nim zmieniły miejsce zamieszkania.
Kawusia w komplecie z herbaciarką i pojemniczek na ołówki.
Pozdrawiam na nowy tydzień
Edyta