Witajcie na moim stryszku. W miejscu, gdzie dzielę się z Wami owocami mojej pasji.
Dziękuję,że przyszliście. Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawicie po sobie ślad. Edyta

niedziela, 18 października 2015

                      Zapraszam do zabawy

Właśnie do mnie dotarło, że niedługo, bo 11.11.2015 będzie już dwa lata odkąd jestem z Wami.
Podsumowanie, moje przemyślenia i rozterki  apropo blogowania zrobię w odpowiednim momencie,
a teraz zapraszam Was do wspólnej zabawy.

Zrobiłam jesienną herbaciarkę na chłodne, zimne wieczory.
Do kompletu dołączam dwa zielone kubeczki i smakowe herbatki.
I ten oto zestaw będzie do przygarnięcia przez szczęśliwca.

                                     1.



                                                                                                                                                                                








Jeżeli chcesz wziąść udział w zabawie to proszę:

- zostawić  komentarz wyrażający chęć udziału w zabawie :) UWAGA! Na końcu komentarza umieść link do swojego bloga, abym mogła go odwiedzić i podziwiać :)
- zaobserwuj mojego bloga ( jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś) ;-)
- wstaw  podlinkowany powyższy banerek ( zdjęcie nr 1) u siebie na blogu z odnośnikiem do tego posta.
- w zabawie mogą wziąć udział osoby które nie mają bloga, wystarczy wtedy, że w komentarzu zostawisz swój adres e-mail :)

Losowanie odbędzie się 11.11 - dokładnie w dzień założenia bloga.

 Zapraszam wszystkich tu zaglądających do zabawy i życzę dużo szczęścia

Pozdrawiam  Was serdecznie życząc udanego nowego tygodnia

Edyta


wtorek, 13 października 2015


                                A psik

No i mnie dopadło.
Jesienna aura sprzyja chorobom.
Opierałam się nim przez cały rok, ale tym razem pokonana padłam.
Nie pomogły ciepłe herbatki z miodem i wit C.
Rozłożyła mnie ta cholera na dobre i położyła do łóżka.
Wiec pozdrawiam Was miedzy jednym kichnięciem, a drugim, spod ciepłego kocyka.

A poniżej herbaciarka zrobiona na prezent, czeka na wręczenie.











A poniżej kaktus, który usłyszał kiedyś jak mówiłam, że chyba go wyrzucę, bo już nic z niego nie będzie. A jednak się myliłam.




Pozdrawiam Was i opatulcie się ciepło szalikiem, bo wirusy czyhają za rogiem.

Edyta