Witajcie kochani.
Jak patrzę na daty moich postów, to dochodzę do wniosku,że coraz większe są miedzy nimi odległości. Co jednoznacznie oznacza, że rzadko tu bywam. Nieładnie..... ale obiecuje poprawę.
Dziś chce pokazać kolejne moje zmagania z solami patynującymi - tym razem efekt żelaza i rdza.
Powstała kawa - tym razem pełna i niedługo pojedzie do smakosza tego trunku.
A tu - zardzewiała zakładka do książki dla siostrzeńca
Ostatnio z powodu rekonwalescencji zaczytuje się dniami i nocami.
Zatem mogę Wam polecić:
Pozdrawiam ciepło i nie dajcie się wirusom.
Edyta